Śluby osób z innych regionów świata są jedyne w swoim rodzaju. Łączą się różne kultury, różne tradycje, różne języki, a wszyscy, nie tylko fotograf ślubny, mają okazję zdobywać zupełnie nowe doświadczenia. Zawsze z ogromną radością podejmuję współpracę właśnie z takimi Parami Młodymi. Tym razem miałem przyjemność realizować reportaż ślubny dla Pary polsko-namibijskiej. Zobacz, jak wyglądał ślub Moniki i Kobusa i jak Młodzi wraz z gośćmi bawili się na weselu w Zielonej Bramie w Przywidzu.
Zielona Brama Przywidz – fotograf ślubny Gdynia
Zielona Brama w Przywidzu to kompleks hotelowo-restauracyjny na Kaszubach, który ściąga gości z Kaszub, Trójmiasta i z całej Polski. Pary Młode do wyboru mają dwie sale – salę sopocką oraz salę spichlerzową, którą wybrali Monika z Kobusem. Atmosfera tego miejsca zaprasza, by zostać na dłużej lub wrócić tu przy najbliższej okazji. Do odwiedzin tego miejsca zachęcają również pyszne potrawy, przygotowywane z najlepszej jakości produktów, często pochodzenia regionalnego. Pysznie, zdrowo i różnorodnie – kuchnia w Zielonej Bramie Przywidz zawsze zaskakuje nas rewelacyjnymi smakami.
Właśnie w tym miejscu wesele zorganizowała nasza Para Młoda. Zielona Brama w Przywidzu to miejsce, które polecają również osoby pracujące w branży ślubnej – niejeden fotograf ślubny z Gdyni, Gdańska czy Sopotu zachęca do wybrania właśnie tego miejsca na przyjęcie weselne.
Ślub polsko-namibijski i wesele w Zielonej Bramie w Przywidzu
Przygotowania do ślubu w Zielonej Bramie trwały dość długo. Nie tylko staranna fryzura, make up Panny Młodej i dopracowanie ostatnich szczegółów w strojach obojga, ale także przygotowania druhen, druhów i wspólne chwile relaksu przed najważniejszym wydarzeniem w życiu Pary Młodej – taki pomysł na poranek pozwala wszystkim oswoić się z sytuacją, a także… uchwycić przygotowania na pamiątkowych zdjęciach ślubnych.
Ślub kościelny obfitował w wiele wzruszeń. Już od momentu, gdy Pannę Młodą do ołtarza przyprowadził tata, po życzenia pod kościołem nie brakowało emocji. Piękna przysięga ślubna, bardzo życzliwy kapłan i przede wszystkim skupieni na sobie Monika z Kobusem – tak z pewnością będą wspominać tę uroczystość najbliżsi Młodej Pary.
Po ślubie wszyscy udaliśmy się na miejsce wesela. Sufit sali spichlerzowej został ozdobiony białymi wstęgami i zieloną roślinnością, zaś na stołach miejsce znalazła zieleń, białe kwiaty i białe długie świece. Nad parkietem suit został z kolei przyozdobiony lampkami i białymi balonami. Stylizacja, choć nieoczywista, nawiązywała nieco do stylu boho – elegancja z elementami natury to bardzo trafione połączenie.
Atrakcje dla gości na weselu Moniki i Kobusa
Wśród gości weselnych nie brakowało wielu zawodowych tancerzy. Trzeba przyznać, że zabawa na parkiecie była na najwyższym poziomie! W ramach atrakcji dla gości weselnych Panna Młoda wraz z tatą zatańczyła walca – taniec naprawdę zrobił wrażenie! Ale goście również mieli okazję do odtańczenia tradycyjnego tańca – do poloneza zaproszeni zostali wszyscy goście i właśnie polonez otworzył wielki bal, w tym przypadku wesele. Ten sposób rozpoczęcia wesela jest doskonałym sposobem na integrację gości.
Na polsko-namibijskim weselu nie zabrakło tak tradycyjnego elementu, jak oczepiny. Wielu gości z Namibii po raz kolejny zachwycało się kolejną niespotykaną w Namibii tradycją – i właśnie dlatego uwielbiam międzynarodowe wesela. Jednak takie przyjęcie weselne to ogromne przedsięwzięcie, dlatego Para Młoda poprosiła o pomoc profesjonalistkę – Weronikę Rudnicką, która koordynowała i pomagała w organizacji wesela.
Zielona Brama http://zielonabrama.com.pl
Good job! 🙂