Pałac Goetza to jedno z popularniejszych miejsc na wesele w Małopolsce. Swoją sławę zawdzięcza przede wszystkim wspaniałym wnętrzom, okazałemu ogrodowi, ciekawej historii, a także pysznej kuchni. Moi dzisiejsi bohaterowie Pałac Goetza wybrali na miejsce swojej sesji ślubnej. I trzeba przyznać, że efekt naszej wspólnej pracy wyszedł znakomity!
Kilka słów o Pałacu Goetza – idealne miejsce na sesję zdjęciową
Pałac Goetza wybudowany został w 1898 roku przez Jana Albina Goetza Okocimskiego. To dzięki temu przemysłowcowi dzisiaj możemy schładzać się popularnym piwem. Oprócz zbudowania prężnie działającego browaru, zajmował się on również mecenatem sztuki oraz działaniami filantropijnymi. Wokół pałacu roztacza się duży ogród utrzymany w stylu angielskim, zaś w pałacu znajdziemy nieliczne reprodukcje barokowych dzieł hiszpańskich, włoskich i flamandzkich artystów. W Pałacu Goetza znajdziemy miejsca jasne, doskonale oświetlone, a także takie przestrzenie, w których gra świateł i gra cieni stwarza ogromne pole do popisu. Z perspektywy pracy fotografa, Pałac Goetzów jest fantastycznym miejscem do wykonania sesji zdjęciowej.
Klimatyczna sesją ślubna w Pałacu Goetzów
Duże przestrzenie, ozdobne schody, plafony, profilowane stropy z drewna, postarzane lustra i wzorzyste podłogi czynią z Pałacu Goetza miejsce okazałe, eleganckie, ale jednocześnie przytulne. Wnętrze nie przytłacza, a wręcz zaprasza do pozostania w nim dłużej i poczucia się w nim swobodnie. Cała aranżacja wnętrza zaprasza nie tylko do zwiedzania, ale także do zrobienia fenomenalnych zdjęć, a dla mnie najciekawsza była możliwość operowania światłem dziennym.
Wśród nich znajdują się takie, w których jedynymi bohaterami jest Para Młoda, a otoczenie skrywa się dyskretnie w cieniu, nieśmiało przypominając, że znajdujemy się w pięknym pałacu. Wiele ciekawych ujęć udało się zrealizować na ozdobnych, efektownych schodach, które oświetlane są ściennymi lampami z epoki. W tym miejscu można naprawdę poczuć klimat z przełomu XIX i XX wieku – atmosferę, jaka towarzyszyła najbogatszym przemysłowcom w Polsce, której nie było wówczas na mapie Europy.
Małgorzata i Marcin podczas sesji w Pałacu Goetza
Sukces sesji w Pałacu Goetzów zawdzięczam w ogromnej mierze Małgorzacie i Marcinowi. Młodzi odnaleźli się w swojej roli perfekcyjnie, a ich stylizacja ślubna była niczym stworzona do takiej sesji. Długa, dopasowana, koronkowa suknia ślubna z długim trenem, klasyczne upięcie włosów, idealny makijaż z podkreślonymi ustami oraz smoking i muszka Pana Młodego z całą pewnością pomogły Małgorzacie i Marcinowi wniknąć w epokę najlepiej, jak było to możliwe. Eleganccy, pełni gracji, spokoju i uśmiechu korzystali z każdej okazji, by uwiecznić niezapomniane chwile, do których – jestem przekonany – będą wracać wielokrotnie.
Po sesji ślubnej w Pałacu Goetza udaliśmy się na zewnątrz, do ogrodu, w którym udało się złapać kilka kadrów. W tym miejscu, z widokiem na XIX-wieczny Pałac Goetza skończyła się ta wspaniała przygoda.